sobota, 24 marca 2018

 





moja ulubiona pora i sytuacja: 
poranek, czekoladowa owsianka (z ekwadoru!) i lola marsh.
 wczoraj miły wieczór z serialem, fritzkolą i leone:p wiem, by więcej nie zamawiać frytek;p
no i nie mogłam spać zbytnio, a potem to jak kamień.
a dzisiaj znowu ponuro i póki co nie mam planów. ale nic nie muszę c:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz