no więc wczorajsza noc była słaba, troszeczkę przepłakana.
ale dzisiaj zobaczyłam, że waga znowu wróciła do swojej pozycji,
mimo wcześniejszych szaleństw. tak więc może one mi tak nie zaszkodzą od czasu do czasu.
zapomniałam też do taty wziąć pianki do włosów, tak więc moja fryzura nie powala:p
ale trudno, mam swój jeden z ulubionych swetrów,
wyszło słońce, troszkę mi tu świeci. niedługo wracam do domu a potem do matarni z mamą c:
no a wieczór jeszcze zobaczymy:>
ale rozdzielanie problemów to podstawa, postaram się to czynić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz