wtorek, 10 kwietnia 2018





a to z wczoraj. dzień był udany i ciepły.
rano poszłam na jedne zajęcia, przeszłam spacerkiem od strzyży.
pogadałam sobie z T, a potem pojechałam do domu, wyszłam z pieskiem.
 napisałam dwa scenariusze i pomysły na dokument, potem po obiadku wybrałam jeden.
wysłałam kolesiowi, jednak niestety nie przyjął tego tak optymistycznie, co na wieczór zagroziło mojemu dobremu samopoczuciu. ale nie będę się poddawać!
byłam też u kardiologa, uspokoiłam się nieco c:
pogadałam z tatą - pomógł mi też z zawożeniem do tych wszystkich lekarzy!
pogadałam też z ciocią przez telefon, było miło. zrobiłam sobie na kolację makaron kukurydziany z jarmużem, pieczarkami i nowo kupionym tempehem :> 
a dzisiaj jeszcze pojawiła się opcja na weekend z tatą c: także zobaczymy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz