słońce tak trochę wschodzi i zachodzi, pojawia się i znika.
w nocy denerwowała mnie jakaś latająca mucha nad uchem.
rano wyszłam z pitkiem na dłuugi spacerek, wyszłam jak słonko było, potem pojawiło się mnóstwo chmur, a jak wracałam to już też znikały. no ale generalnie są póki co.
troszeczkę ten spacer długi zaburzył mój rytm godzinowy, ale no trudno.
nie ma co się stresować, a rozmów z ludźmi póki co mam za nadto wręcz. wczoraj dużo i dziś odpisałam trochę też. teraz już tylko ja.
ogólnie to ciepło jest raczej. nie wiem jak minie mi dzisiejszy dzień, mam małe wątpliwości,
ale wszystko zamierzam robić niespiesznie tak czy siak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz