jak zwykle zaległości:p
to było w czwartek c; rano zjadłam brownie mini znowu z malinkami.
tym razem wyszło lepsze hihi. no i potem w sumie zapisałam się na studia, jeszcze tylko opłacić. no i potem obrałam fistaszki, zjadłam lunch, a po lunchu pojechałam na jogę na stres:p ciężko było!
pogoda była ładna w sumie, a po jodze byłam tak padnięta.. i zjadłam sobie w biowayu smocze kulki na kolację. no i wróciłam do domu, w tle leciał jakiś sopot festival, a ja pisałam na fb. i brzuch mnie bolał.
a to piątek, wczoraj:
w sumie szybko zmieniłam na kitek:
no i wczoraj pojechałam na jogę 0 tym razem i było naprawdę fajnie, choć czasem trudno, ale przyjemnie. tylko potem jakoś nie byłam w formie. trochę tego dnia się martwiłam, wybijałam i jakoś tak dziwnie się czułam. no ale zrobiłam sobie całkiem smaczny obiad, pogadałam z mamą, a wieczór był miły - sama ze sobą, na kocu, z popcornem i filmami dwoma, które mega polecam! (unsane i the spinning man :o)
no i poszłam spać, troszkę w rozstroju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz