wtorek, 19 września 2017



dzisiaj ranek niekoniecznie najmilszy, ale potem odreagowałam.
spełniłam swój plan i poszłam joggingować do jaru :>
a potem na długi spacer z psem w słoneczku. kupiłam morele.
czytałam tą słabą książkę, ale nie umiem nie kończyć rozpoczętych rzeczy...
wypiłam właśnie herbatkę z indii z cytryną i zaraz zabieram się za mleko kokosowe i racuchy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz