sobota, 3 marca 2018


 



no więc wczoraj po zajęciach (troszkę męczących)
spontanicznie odebrała mnie mama i poszłyśmy do manekina <3
potem do domu, zdrzemnęłam się, udało się naprawić kolczyk
i wieczorek fajniutki z mamą i pizzą haha z nowo odkrytej pizzerii!
i romantyczna komedia polska, ale urocza i wzruszająca!
i padłam jak długa ze zmęczenia.

a to ja dzisiaj i jest ciuteczku cieplej, nie -10 a -5.
no i niedługo spotykam się z tatą! a wieczór w doooomu
a weny, pomysłów, natchnienia, energii i motywacji nadal brak..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz