piątek, 2 listopada 2018









stop being nervous. jestem u taty na weekend, to wczorajszy sweter cudowny z lumpa cieplutki. wczoraj chill do południa, potem z tatą do dziadków na chwilę, do domu, na obiad - nieco opóźniony,
ostatecznie w chińskiej knajpce, a potem w domu belfer, pieczone ziemniaczki i popcorn. eh.
a dzisiaj nerwy od rana i nadal czuję ;x

to dziś:
 

 



póki co przynajmniej włosy się ok układają ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz