niedziela, 10 maja 2020

a to już dziś.
pierwszy raz od dawna założyłam w niedzielę inną bluzkę :p
a raczej tunikę..
trochę czuję się samotnie, ale staram się to przebrnąć.
świeciło słonko i było ładnie, ale ponoć jutro się tak nie zapowiada.
spacer w sopocie z tatą, ciacho snickers ciąg dalszy.
przeglądanie staroci, co uwielbiam <3
no i zaraz zrobię kolacyjkę (częściowo z vegan portu)
w weekend zaszalałam - niepotrzebnie - z jedzeniem.
od jutra ścisła dietka! będę pilonować, bo mamy z T. cel c:
i będzie git! trochę czasu i już.
ale nie chcę do pracy :c jednak w piątek zamierzam wziąć urlop.
tylko ciekawe czy się uda...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz