czwartek, 1 września 2016


po dzisiejszych wydarzeniach postanowiłam spisywać też to co czyni me życie pechowym,
bo cokolwiek nie zrobię to zawsze wychodzi ta najgorsza opcja.
tak więc będę jednocześnie mówić co mnie uszczęśliwiło, ale także co wręcz przeciwnie.
bo są i lepsze i gorsze dni, a trzeba się pozbyć każdych.

tak więc dzisiaj, od rana czuję się grubo. nawet nie wchodzę dla bezpieczeństwa na wagę.
nie mogłam wybrać totalnie co ubrać. a to zawsze powoduje złe i niekomfortowe samopoczucie.
rajstopy zostały mi tylko świecące.
miałam w planach cudowne wyjście na rower, samotnie, z muzyką, z wiatrem we włosach, no a okazało się inaczej:
 zapomniałam wziąć bidonu z wodą, który sobie przygotowałam,
mp4 była rozładowana mimo, że specjalnie na noc ją podłączyłam.
gdy chciałam odpiąć rower, okazało się, ze kluczyk do linki jest złamany.
tata przyjechał i ciął linkę piłą. tak więc trzeba kupić nową.
mój autobus miał być za 10min, więc wsiadłam w inny.
ten na 2 przystanki przed moim rozkraczył się. 
wysiadłam więc z rowerem i pojechałam w stronę domu, po czym patrzę, a ten autobus ruszył.
no i jeszcze allegro przysłało mi jakiś rachunek do zapłaty.
:c  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz