piątek, 14 kwietnia 2017


wczorajszy dzień przeżyłam!
z justą było mega super, obłowienie w lumpach i pyszny obiadek w avo
dobrze, że zjadłam, bo potem nie było tak różowo - nie jadłam nic.
w knajpce przepracowałam 8h, nawet mówiłam po angielsku.
nie było źle, ale mam małe obawy i wątpliwości.
ale no chyba nie będzie tak katastrofalnie.. a w razie czego zawsze jest alternatywa:p
 



tylko boję się, że przytyję ;x
ale to zawsze. ale postaram się wsiąść w garść. dwa dni w tygodniu to nie koniec świata.

a dziś zjadłam naleśniki z masłem orzechowym i jabłkami prażonymi.
gdyż muszę się najeść, niedługo wychodzę na tatuaż.
odezwę się po.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz