wczoraj myślałam, że już nie wyrobię.
nie dość, że miałam średniawy humor,
to jeszcze pokłóciłam się mocno z mamą,
a na dodatek okazało się, że nie ma ciepłej wody.
najgorszy wieczór od dawna.
ale dziś woda już jest, umyłam się rano.
co prawda lało i podejrzewam, że potem też będzie
(niestety w sam raz na open'era :c)
to na chwilę wyszło słoneczko teraz.
nie wiem jakie ubrać buty,
ale cieszę się, bo waga pokazuje że jeszcze 0,6kg do upragnionego celu!
ale włosy nadal mi się nie układają:p
teraz idę odkurzyć, a potem zabrać się za resztę planów