piątek, 14 lipca 2017


 

dzisiaj nie miałam kompletnie rano czasu by wejść na komputer!
nie mogłam spać, więc przed 7 poszłam z psem na spacer
potem zrobiłam serniczki z patelni, które nie do końca wyszły.
jako że mama i babcia wciąż spały postanowiłam kupić mąkę owsianą i drożdże 
i zrobić rogaliki z malinami i czarnymi porzeczkami.
mama podwiozła mnie na 10 min do fryzjera.
potem pojechałyśmy do lumpa, gdzie kupiłam tylko jedną rzecz..
na obiad brokuły (przynajmniej ja)
a potem na FETE. spektakl był super,
pogoda śliczna i nawet ciepła - nie założyłam kurtki (tylko sweterek) ;p
i pospacerowałyśmy przez długi czas po długiej;p

no ale teraz czuję się pełna po zupie, trochę zmęczona i nie do końca z siebie zadowolona :c
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz