sobota, 9 września 2017


 

wróciłam z maratonu o 5, spałam 2h xd
ale zjadłam moją ulubioną czekoladową owsiankę,
potem sama w domu przykleiłam zdjęcia na ścianę, 
porobiłam swoje rzeczy i wyszłam z psiakiem.
potem wróciła mama i pojechałyśmy buszować po sklepach,
mam łupy - spodnie (takie jegginsy), buty no i mieszkaniowe akcesoria.
było ciepło, a nawet słonko, kolejny spacer z małym,
podczas którego słuchałam guilty pleasure xd 
no a teraz dogorywam i wieczorem zamawiamy pizzę! :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz