sobota, 2 grudnia 2017





nie ważyłam się! i pogodny, słoneczny, cudowny dzień od rana.
jeszcze się nie skończył, jeszcze będzie się działo haha, ale nie tak wiele już!
założyłam mój ukochany weekendowy sweter,
byłam z psem, w sklepie, kupiłam kasztany jadalne;o 
w domku dopisałam kolejną cząstkę pracy, jakoś tak:p
i poszłam na spacer na długą, z aparatem mym startem i mijałam jarmark świąteczny.
a potem poszłam do kina na genialny film zabicie świętego jelenia. 
jestem w szoku. ale nie zrozumiałam go do końca! 
i wróciłam do domu się wygrzewać c;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz