wtorek, 27 listopada 2018




to dzisiaj. 4.0 eh. dylematy ubraniowe. ale wybrałam - dobrze - całkiem ciepły sweter,
śniadanko było dobre, angielski i rosyjski w miarę spoczko - rosyjski trochę trudnawy.
potem w lumpie nic nie było dla mnie, dotarłam do taty do firmy i pojechaliśmy do avo c:
tam zjadłam kotleciki gryczane z pieczarkami i śliwką. i pogadaliśmy. wieczorem internet, (który nadal nie działa :c ) i kolacyjka, niestety późnawo. ale pycha. no i zmęczona jestem - już w łóżku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz