a to piątek:
lekko stresujący dzień w tej pracy, w której i tak nie będę :x
ale dałam radę! tzn przeżyłam:p
potem lunchyk,
a potem do domu, pakowanko, i do taty ♥
no i weekend u taty c:
w piątek jedliśmy chińskie jedzonko dobre i oglądaliśmy film, a potem koncert acid.
w sobotę ciepło. poczta, weterynarz, morze, spacer, obiad z fasolką, chwilka na kompie,
jarmark i starocie, główny i spacer, lody wegańskie brownie i słony karmel (po długich poszukiwaniach), i potem dom, świeczki, filmy dwa, ale byliśmy zmęczeni! i popcorn c:
oh yea
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz