and finally today.
w końcu dzisiaj.
tutaj także intensywnie, po porannych czynnościach (w tym muffinek na śniadanie)
pojechałam do wrzeszcza.. zanieść mamie jedzenie, odebrać pisma no i pójść do gb złożyć rozwiązanie umowy i wypowiedzenie. potem rozmowa o pracę. zakupy w lidlu i forum.
olej sezamowy jest. potem dom, szybki mail, chwila odpoczynku,
obiad - makaron ryżowy z kurkami, tofu i szpinakiem - mniam.
potem sklep, potem bułeczki z jagodami improwizacyjne. kręcenie się po domu,
pieczony kalafior w sosie teriyak i pieczone ziemniaczki ♥
ale jutro muszę iść do tej roboty...
i pogoda dziś marnawa, ale nie poddałam się!
zobaczymy jutro...
a teraz idę spać, bo padam.. znowu 5h snu :c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz